wtorek
17 marca 2020, 15:53
Jak malowany sen. Zobaczyłam go mojego M. zobaczyłam. Bo nie ma modlitwy niewysluchanej. Znajdę Cię dojadę i padne krzyżem żebyś mi wybaczyl tamten lek. Pomysl chwilę dlaczego go wzięłam chciałam umrzeć przy tobie skończyć ze sobą. A ty mi nie dałeś. Nie widziałam cię rok może pół roku nie wiem i zobaczyłam widziałeś mnie a jeśli nie widziałeś to czules. Dzięki Bogu nic ci nie jest chwała Panu bo różne ploty słyszałam nawet że nie żyjesz. Ładnie wyglądasz nic się nie zmieniłeś. Miałam sen malowany Twoim spojrzeniem. Może czegoś potrzebujesz? Wpadła bym tam gdybym mogła ale skwasnialam z miłości i tęsknoty tak potwornie że mnie zatkało. A ze jeszcze po tym co zrobiłam chcesz na mnie patrzeć to chyba cud. Dzięki Chryste że się nade mną ulitowales. Boże to cudowniejszego widoku od tego nie było i tobie prosto w twarz. Aniołem chcę być dla ciebie jakkolwiek ale aniołem bo twe oczy wyrazaly miłość jakbyś też codziennie padał krzyżem. Widzisz M.? Miłuje cię i zobacz jaki piękny dar od losu. Ty. Choć mogłam popatrzeć Ci w oczy i teraz już wszystko wiem. Nic już nie mów. Nie musisz rozumiem. Jak na titanicu się zobaczylismy twarzą w twarz oko w oko. Drzalam i krzyżem padlam tyle wiem z wdzięczności bogu i dlatego że czuje ze mnie jednak nie odrzucisz bo tego śmiertelnie się boje do tej pory. Przytul mnie chyba że nie chcesz. Jutro już będę w domu. Dobrze wiedzieć gdzie jesteś dobrze wiedzieć ze żyjesz dobrze było czuć na sobie twoje spojrzenie dziękuję ci za to dzięki. Będę kleczec przed tobą bo będę i dziękować za wszystko a jutro jadę do domu.
Dodaj komentarz