poniedziałkowa noc


30 marca 2020, 11:21

I powiedzieć bym chciała, że mnie już nie zależy nic kompletnie nic. Tak bym chciała powiedzieć. Stanąć oko w oko z nim i mu powiedzieć, że mnie już nie zależy w ogóle, że zdolalam sobie temat życiorysu własnego poukładać i to niekoniecznie z parą męskich gaci na de koło de. Cóż mi po tych kwiatach rozach czerwonych, czy innych, jak ja już patrzeć nawet na tę twarz nie mogę bywa i tak. Temat dość drażliwy cały Selavi. A czy M by się z tego cieszył,że mam kogoś, nie wiem. Raczej by przeklal pod nosem, splunal kolo nas na chodnik i odszedł w milczeniu. Dobrze, że nie było takiej sytuacji. No to co zrobiłam? Podziekowalam. Naprawdę podziekowalam. Nie zależało mi. Nie chciałam tego ciągnąć na siłę i za wszelką cenę z mojej strony. Pomyślałam,  że teraz chce być sama. Nie chcę być z żadnym ciolkiem nawet gdyby kupował milion róż. Co mi po tym wieczny problem. To w miarę rekompensaty za zakłócenie mojej ciszy,  poproszę o Mojego mężczyznę ze snów o błękitnych oczach może być w snach bo to nie kosztuje. I tyle więcej cóż więcej? Sny na zamówienie. Kwestia marzeń. Teraz to już bezsenne noce. A po co mam się zmuszać do kogoś? Nie chcę nie muszę. Marzenia mam za darmo bo gdyby trzeba było płacić zostałabym bankrutem. Ale nawet gdyby było trzeba, zapłaciłabym nie wiem ile by go w śnie zobaczyć. Bezcenne uczucie. Krzyżem znów padlam i tak leżałam. Decyzja była nieodwolalna. Niestety. Pierwszy i ostatni raz byłeś u mnie. Teraz to już jesteś kolęda deska Selavi. A ja się zajmę czymś innym. Tym, co jest ciekawsze od pierdolenia w bambuko o nie wiadomo o czym o tym,  że jak się można pięknie rozstać gdy ma się lovelorn. To taka choroba społeczna. Z cyklu był i nie ma i zostały po nim tylko perfumy i smartfon fajny flagowiec. Wspomnienia jak myśmy się tu tlukli na potęgę ale ja mu przebaczylam że rok jak nieprzytomna po świecie chodziłam i końca nie ma, nie moja wina. Gdy M zobaczyłam jego wyraz twarzy od razu wiedziałam co czuje. A dokładnie tak jak ja. Nieprzytomny. Taki był finał weekendowej wojny a że wojna to hańba okrutna każdy wie że ofiarami padają niewinni ludzie. Za miłość do mnie Selavi ma co ma,  czyli nic nie ma popsute nerwy ma. tylko tyle.  A mogło być inaczej. Mogłam go karmić truskawkami i malować jego nagie portrety. Ale nie. Nie było dane nie. Taka siła lovelorn jest. Nie ma na to niczego. Umrzyj ale beze mnie w twojej trumnie. 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz